Polish Biblia Gdanska (1881) 1I stało się w one dni, że wyszedł dekret od cesarza Augusta, aby popisano wszystek świat. 2A ten popis pierwszy stał się, gdy Cyreneusz był starostą Syryjskim. 3I szli wszyscy, aby popisani byli, każdy do miasta swego. 4Wstąpił też i Józef z Galilei z miasta Nazaretu do ziemi Judzkiej, do miasta Dawidowego, które zowią Betlehem, (przeto iż on był z domu i z familii Dawidowej;) 5Aby był popisany z Maryją, poślubioną sobie małżonką, która była brzemienną. 6I stało się, gdy tam byli, wypełniły się dni, aby porodziła. 7I porodziła syna swego pierworodnego; a uwinęła go w pieluszki, i położyła go w żłobie, przeto iż miejsca nie mieli w gospodzie. 8A byli pasterze w onej krainie w polu nocujący i straż nocną trzymający nad stadem swojem. 9A oto Anioł Pański stanął podle nich, a chwała Pańska zewsząd oświeciła je, i bali się bojaźnią wielką. 10I rzekł do nich Anioł: Nie bójcie się; bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie wszystkiemu ludowi: 11Iż się wam dziś narodził zbawiciel, który jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowem. 12A to wam będzie za znak: znajdziecie niemowlątko uwinione w pieluszki, leżące w żłobie. 13A zaraz z onym Aniołem przybyło mnóstwo wojsk niebieskich, chwalących Boga i mówiących: 14Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój, w ludziach dobre upodobanie. 15I stało się, gdy odeszli Aniołowie od nich do nieba, że oniż pasterze rzekli jedni do drugich: Pójdźmyż aż do Betlehemu, a oglądajmy tę rzecz, która się stała, którą nam Pan oznajmił. 16A tak spiesząc się, przyszli i znaleźli Maryję i Józefa, i ono niemowlątko leżące w żłobie. 17I ujrzawszy rozsławili to, co im było powiedziano o tem dzieciątku. 18A wszyscy, którzy słyszeli, dziwowali się temu, co im pasterze powiadali. 19Lecz Maryja zachowywała wszystkie te słowa, uważając je w sercu swojem. 20I wrócili się pasterze, wielbiąc i chwaląc Boga ze wszystkiego, co słyszeli i widzieli, tak jako im było powiedziano. 21A gdy się wypełniło ośm dni, aby obrzezano ono dzieciątko, tedy imię jego nazwane jest Jezus, którem było nazwane od Anioła, pierwej niż się w żywocie poczęło. 22Gdy się też wypełniły dni oczyszczenia jej według zakonu Mojżeszowego, przynieśli go do Jeruzalemu, aby go stawili Panu, 23(Tak jako napisano w zakonie Pańskim: że wszelki mężczyzna, otwierający żywot, świętym Panu nazwany będzie.) 24A żeby oddali ofiarę według tego, co powiedziano w zakonie Pańskim, parę synogarlic, albo dwoje gołąbiąt. 25A oto był człowiek w Jeruzalemie, któremu imię było Symeon; a ten człowiek był sprawiedliwy i bogobojny, oczekujący pociechy Izraelskiej, a Duch Święty był nad nim. 26I obwieszczony był od Boga przez Ducha Świętego, że nie miał oglądać śmierci, ażby pierwej oglądał Chrystusa Pańskiego. 27Ten przyszedł z natchnienia Ducha Świętego do kościoła; a gdy rodzice wnosili dzieciątko, Jezusa, aby uczynili według zwyczaju zakonnego przy nim. 28Tedy on wziąwszy go na ręce swoje, chwalił Boga i mówił: 29Teraz puszczasz sługę twego, Panie! według słowa twego, w pokoju: 30Gdyż oczy moje oglądały zbawienie twoje, 31Któreś zgotował przed obliczem wszystkich ludzi; 32Światłość ku objawieniu poganom, a chwałę ludu twego Izraelskiego. 33A ojciec i matka jego dziwowali się temu, co powiadano o nim. 34I błogosławił im Symeon, i rzekł do Maryi, matki jego: Oto ten położony jest na upadek i na powstanie wielu ich w Izraelu, i na znak, przeciw któremu mówić będą. 35(I twoję własną duszę miecz przeniknie,) aby myśli z wielu serc objawione były. 36A była Anna prorokini, córka Fanuelowa, z pokolenia Asser, która była bardzo podeszła w latach, i żyła siedm lat z mężem od panieństwa swego. 37A ta była wdową, około ośmdziesiąt i czterech lat; która nie wychodziła z kościoła, w postach i w modlitwach służąc Bogu w nocy i we dnie. 38Ta też onejże godziny nadszedłszy, wyznawała Pana, i mówiła o nim wszystkim, którzy oczekiwali odkupienia w Jeruzalemie. 39A tak wykonawszy wszystko według zakonu Pańskiego, wrócili się do Galilei, do miasta swego Nazaretu. 40A dzieciątko ono rosło, i umacniało się w Duchu, pełne będąc mądrości, a łaska Boża była nad niem. 41A rodzice jego chadzali na każdy rok do Jeruzalemu na święto wielkanocne. 42A gdy już był we dwunastym roku, a oni wstępowali do Jeruzalemu według zwyczaju onego święta; 43I gdy skończyli one dni, a już się wracali nazad, zostało dziecię Jezus w Jeruzalemie, a tego nie wiedział Józef i matka jego. 44Lecz mniemając, że jest w towarzystwie podróżnem, uszli dzień drogi, i szukali go między krewnymi i między znajomymi. 45A gdy go nie znaleźli, wrócili się do Jeruzalemu, szukając go, 46I stało się po trzech dniach, że go znaleźli siedzącego w kościele w pośrodku doktorów, słuchającego ich i pytającego ich. 47I zdumiewali się wszyscy, którzy go słuchali, nad rozumem i nad odpowiedziami jego. 48A ujrzawszy go rodzice, zdumieli się. I rzekła do niego matka jego: Synu! przeczżeś nam to uczynił? Oto ojciec twój i ja z boleścią szukaliśmy cię. 49I rzekł do nich: Cóż jest, żeście mię szukali? Izaliście nie wiedzieli, iż w tych rzeczach, które są Ojca mego, ja być muszę? 50Lecz oni nie zrozumieli tego słowa, które im mówił. 51I zstąpił z nimi, i przyszedł do Nazaretu, a był im poddany. A matka jego zachowywała wszystkie te słowa w sercu swojem. 52A Jezus pomnażał się w mądrości, i we wzroście i w łasce u Boga i u ludzi. |